Spektakl - z premedytacją zaplanowany jako podsumowanie projektu "Spotkanie z teatrem" i odbierany
jako haracz nałożony na uczestniczki warsztatów teatralnych - zupełnie niespodziewanie stworzył grupę!
Fragmenty monodramu "Shirley Valentine" zagrane polifonicznie (na jedenaście kobiecych głosów)
wyzwoliły empatię, pomysły, humor, odwagę i potrzebę podzielenia się tym z innymi.
Nieco już przykurzona, ale wciąż niezwykle zabawna i przejmująca opowieść Willy'ego Russella o
czterdziestodwuletniej kobiecie, która postanawia zostawić to, co boli, i "wypić wino w kraju,
gdzie rosną winogrona", dostarczyła radości i wzruszeń zarówno debiutującym twórcom przedstawienia,
jak i niezwykle otwartej i serdecznej publiczności.