| Witamy na stronie Stowarzyszenia Wspierania Aktywności Lokalnej KomuKulturka.
Domek za miastem
W spektaklu "Domek za miastem" spotykają się bohaterowie utworów Claudia Magrisa ("Teraz chyba pan zrozumie") oraz Radosława Paczochy ("Beniamin")
Większość z nich to lokatorzy domu umarłych. Raczej ponurego miejsca i marnego lokum na wieczność. Umieranie - absurdalne, nie w porę, zaskakujące,
zadane, nieuświadomione - jest przyczynkiem do rozpoznawania miłości - jedynego doświadczenia, dla którego śmierć nie jest ani granicą, ani kresem.
Miłości, która bywa za mała albo zbyt wielka, by odrodzić się i wrócić.
Monolog Claudia Magrisa tkwi w tradycji. Odwołuje się do greckiego mitu o Orfeuszu i Eurydyce opowieści, w której miłość i tęsknota mogą zawrócić
naturalny porządek rzeczy. Ukąszona przez żmiję Eurydyka umiera. Ból Orfeusza wzrusza władcę podziemia tak bardzo, że daje mu bezprecedensowe
pozwolenie na wyprowadzenie ukochanej do życia. Orfeusz łamie jedyny warunek u kresu drogi odwraca się, by spojrzeć na Nią. Dlaczego? O tym spektakl.
Opowieść Radosława Paczochy kruszy koturn przedstawienia; wprowadza groteskę i czarny humor, grę pozorów. Na scenie pojawiają się okruchy
rzeczywistości i barwni bohaterowie - pozornie. Inaczej, ale nadal, mówią o manipulacji i przesuwaniu granicy życia - śmierci. I o autokreacji,
która niszczy wszelkie relacje.
Choć kompromitują się ziemskie miłości, nawet te największe -włożone między mity - nie sposób oprzeć się wrażeniu, że to niedoskonałe uczucie jest
czarowne i pożądane jak samo życie i nie prze do poznania prawdy za cenę odcieleśnienia, rozłąki, tęsknoty... Żywi się czułością i zdolnością do
największych poświęceń. Spektakl otwierają przejmujące pieśni godowe wielorybów. Zapowiadają spotkanie Erosa z Tanatosem.
awa
Zdjęcia: Włodzimierz Babicki
|